plan usadzenia gości weselnych

Plan usadzenia gości weselnych

Plan usadzenia gości weselnych jest z pozoru prostą rzeczą. Planujesz sobie na kartce, kto z kim usiądzie przy stole. Zgłębiwszy jednak temat, zdajesz sobie sprawę, że zaraz osiwiejesz. Ten nie lubi tego, tamten tamtego.

Istny armagedon…

Na tym etapie współpracy nie jestem zbyt pomocna. Przecież nie znam Twojej rodziny, ani znajomych, pozwolę więc sobie zostawić to na Twojej głowie, ufając, że się w tym odnajdziesz.

Załóżmy, że wiesz już kto z kim i dlaczego. Masz to nawet rozpisane na kartce. Goście potwierdzeni. Teraz trzeba to ubrać w zgrabny projekt graficzny! Czytelny dla wszystkich. Jasny i zrozumiały.

Tylko proszę nie wiejmy nudą! 😉

7 odjechanych pomysłów na plan usadzenia gości

Nie byłabym sobą, gdybym zaproponowała Tobie karteczki ze spisem gości, przyklejone do lustra, stojącego na sztaludze. Przecież tak robi niemal każdy, więc ja muszę nieco pod prąd…

Jeśli uwielbiasz „Grę o tron” lub „Władcę Pierścieni” oraz całe Twoje przyjęcie będzie się kręcić wokół jednego z tych motywów. A jeśli jesteś pisarzem i nie ma dla Ciebie nic fajniejszego niż zapach taśmy i kalki w mechanicznej maszynie do pisania – to ja nie wyobrażam sobie nudnego planu gości na twoim weselu 🙂

Na moim profilu na pinterest stworzyłam tablicę z najbardziej odjechanymi pomysłami na plan usadzenia gości weselnych. Pomysłami, które (marzę o tym) chciałabym kiedyś wykorzystać podczas planowanych przeze mnie przyjęć. Jestem przekonana, że przez takie właśnie inspiracyjne wpisy, trafiam na Pary, którym ten klimat będzie odpowiadał! Wiem co mówię, bo w lipcu szykuje się absolutna petarda!

Oto moje typy na table plan:

  1. Stara maszyna do pisania z lekko wyciągniętą kartką. Ten pomysł sprawdzi się jedynie przy małych przyjęciach, bo kartka ma ograniczoną „pojemność” ;). Należy jednak pamiętać, aby tekst nie wyszedł jednak z tej maszyny, bo będzie mało czytelny – zwłaszcza z daleka. Ten pomysł wymaga maszynowego fontu, jednak w nieco oszukanej formie – czyt. drukarnia da radę 🙂
  2. Każdy stół to inna pękata butelka z brązowego szkła. Na butelkach, wypisane białą farbą nazwiska gości. Naczynia muszą być duże i pękate, a ustawione na drewnianych skrzyniach, w otoczeniu zieleniny, doskonale się wpiszą w klimat boho / rustykalny / slow wedding. Dlatego, na stole proponuję ustawić identyczną butelkę zamiast numeru – coś, jak gra w memory – dopasuj dwa identyczne elementy 😉
  3. Mapa świata, albo wielki globus. Listę gości przypisaną do danego stolika można przypiąć pinezką do miejsca, które coś dla Was znaczy: „Rzym – pierwsza randka”, „Pcim Dolny – pierwszy pocałunek”. A stolik nazwać od tego miejsca – urocze, nie?
  4. Teraz gratka dla miłośników „Gry o tron”, „Władcy Pierścieni” czy innego kultowego dzieła kinematografii. Mapa Westeros lub Middle Earth etc! Każdy stół mógłby nosić miano od zacnego rodu, który reprezentuje. To wszystko powinno być wydrukowane na stylizowanym starym papierze, żadna inna forma się nie sprawdzi przy takim projekcie.
  5. Mapa nieba z rozrysowanymi konstelacjami gwiazd, które dadzą nazwy stołom, a pod nimi drobnym drukiem nazwiska gości. Romantycznie – prawda?
  6. Klimat rustykalny i boho są nadal w natarciu stąd moja propozycja: napiszmy (w zasadzie wypalmy) nazwiska gości, na starych deskach do krojenia. Dlatego, im będą większe i bardziej „zużyte” będą – tym lepszy efekt!
  7. A jak przywitają swoich gości miłośnicy starego dobrego rocka? Ano płytoteką, a jakże! Spotykana w internecie w różnych formach, jedną z propozycji miałam okazję przetestować na żywo – koniecznie zerknij na stare winyle.
Inspiracje z pinterest:

Jak nie przekombinować?

Każdy pomysł znajdzie swojego amatora (gorąco w to wierzę i trzymam kciuki). Jednak każda tak szalona idea, wymaga dogłębnego przemyślenia: co, gdzie, z czym i dlaczego.

Planując wesele w konwencji glamour – nijak nie dopasujesz do niego planu usadzenia gości rodem z Westeros – choćbyś był / była największym fanem…

Dlaczego? Bo ważna jest spójność.

Was z pomysłem, pomysłu z konceptem dekoracyjnym, sali z Wami, Was ze strojami, itd, itd… Od tego właśnie jestem ja. Przypilnuję, doradzę, podpowiem. Jeśli będzie beznadziejnie – delikatnie dam znać, aby wycofać się z realizacji tej wizji.

Daj znać w komentarzu, jakie masz inne pomysły, a ja obiecuję, że do tematu jeszcze wrócę… Kołaczą mi się po głowie kaski motocyklowe i inne gadżety 🙂