Każde wesele to inna historia.

A ja lubię snuć opowieści!

Wiesz, parę wesel już w życiu widziałam. W końcu w branży jestem nie od wczoraj, a i prywatnie na kilku ślubach się było. Dlaczego więc wciąż wydawało mi się, że mam deja vu? Nie rozumiałam. Czemu wciąż tak samo, czemu na jedno kopyto, ile razy można grać tę samą melodię? Skoro niejedna burza za nimi, widać, że mają ikrę, że kochają się do szaleństwa? Czemu więc ten stres przed ołtarzem, taniec w chmurach i ten schabowy, którego w domu nie usmażyliby przecież nigdy?

Wiesz, nie mam zbyt wrażliwej duszy, nie lubię komedii romantycznych i uważam, że miłość to raczej kumplostwo, a nie bukiety róż. Zapytasz, co robię w tej branży? Chyba od początku wiedziałam, że można inaczej. Za każdym razem, kiedy Młodzi chcieli coś po swojemu - z radości skakałam pod sufit, podziwiałam, pomagałam, byłam cała w tym projekcie. Z tej miłości do inności zrobiłam specjalizację. I założyłam własny biznes!

Prywatnie? Lubię szpilki, ale biegam w trampkach. Uwielbiam kolor, ściskam rękę jak facet, nie znoszę ciepłych klusek, ale ruskie pierogi - a i owszem. Lubię też happy endy, Bruce’a Willisa i piję czystą wódkę, bo po winie boli mnie głowa. Jestem szczęściarą, bo wygrałam kiedyś piątkę w totka, Mam męża i dwójkę nastoletnich dzieci, które kocham nad życie. Sport? Lubię, ale tylko w telewizji ; )

aparat
Wesele?

Nie musi być od linijki 😉

Chcecie, żeby Wasz ślub i wesele pasowały do Waszych wyobrażeń, charakterów, pasji i upodobań? Szukacie pomysłów na taką realizację?

Mam ich całkiem sporo.
Zgłoście się do mnie!

Do zobaczenia,

Dorota